Nazywam się Joachim Guzik. Sześćdziesiąt dziewięć lat już chodzę po świecie i zbieram guziki. Teraz wrzucam je do szklanego słoja, takiego na pojedynczą rybkę. Wcześniej guziki wrzucałem do szuflad. Nie wiem, które są najstarsze, ciągle je mieszam. Wkładam rękę, mieszam i wyciągam jeden. Próbuję sobie przypomnieć gdzie i kiedy, z jakiego bruku guzik podniosłem, czy ulica była ciemna, jesienna, skąd wracałem. Człowiek potrzebuje mieć solidny motyw w garści, że nie śnił, lecz żył. Ja żyłem, zbierałem guziki, mam dowód, mogę pokazać. Wie pani, nie mogłem już patrzeć na tę pojedynczą rybkę, ona całowała kamienie.

środa, 24 października 2012

Opowieść mężczyzny, który zarabia, śpiąć




Wydrukowali moją książkę. Zapraszam do lektury.




2 komentarze:

  1. Właśnie czytam i dobrze mi się czyta. A w ogóle jak powinien wyglądać nabywca "Małej historii dandyzmu"? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki, dobrego czytania~ pozdr z Pragi

    OdpowiedzUsuń